Na początku swojej podróży nie mogłam się do przestrzeni serca dostać bo była ona zawalona ciężkimi emocjami i traumami jako niskimi energiami. Wszystkie uczucia, które przeżywamy to są po prostu częstotliwości, czyli energie. Ból wibracyjny to jest taka ściana, że my mamy wrażenie, że już nic innego nie ma. Natomiast kiedy zaczynamy przechodzić przez portal serca do innej rzeczywistości to zaczynamy mieć inne uczucia. I na tle tego innego, co się w nas dzieje zaczynamy sobie porównywać nasza starą historie jaka/i byłam/em kiedyś a jaka/i jestem teraz. I zaczynamy rozumieć, że jesteśmy w innym wymiarze bo zasłona iluzji jako umysł zaczyna się rozpuszczać.
W starym wymiarze rzeczywistość odczytujemy przez pryzmat myśli. I nie zdajemy sobie sprawy, że te myśli połączone z uczuciami zniekształcają naszą rzeczywistość, naszą percepcję. To jest taka szara energia, którą my wszyscy jesteśmy oblepieni i nie zdajemy sobie sprawy, że wewnątrz jest zupełnie inny wymiar gdzie nie ma tej ciężkości. Jest niesamowita lekkość, uniesienie, ekstaza, radość bez żadnego powodu. I to jest stan gdzie ty nie masz już myśli o świecie, o wczoraj, o jutro, o pracę, o dzieci, obowiązki i te wszystkie rzeczy które nas przytłaczają.
My zaczynamy żyć bez tego, kiedy jesteśmy w wymiarze serca. I tutaj naprawdę zaczynasz żyć w Tu i Teraz. Oczywiście my wiemy że powinniśmy, ale niewielu z nas tak naprawdę to robi. Z czasem to jest bardzo łatwe do odczytania. Będziecie czuć coraz więcej jak będziecie w przestrzeni serca przebywać. W tym wymiarze jest tak ogromne piękno, jest tak ogromna lekkość, uczucie całkowitego spełnienia, dopełnienia i niczego niepotrzebowania ze świata, od innych ludzi, sytuacji, niczego. W tym wymiarze nic z zewnątrz nie jest w stanie cię tak zafascynować jak Twoje własne królestwo po prostu.
Jak zaczynasz doświadczać swojej własnej esencji to zaczniesz z łatwością odczytywać, że jakakolwiek łaskotka z zewnątrz jest pusta, bezwartościowa na tle doświadczania Twojego własnego królestwa. Kiedy my jeszcze tego nie doświadczamy, to my się materią zachwycamy bo nie mamy porównania. Różnica jest taka, że widzę coraz więcej bo czuje coraz więcej. A czuje coraz więcej ponieważ wychodzę z umysłu, łącze się z ciałem i z duszą. Bo kiedy jesteśmy w umyśle nieświadomie to umysł oddala nas od duszy. W momencie kiedy zaczynamy jednoczyć się z ciałem wchodzimy w pole serca. My nie zdajemy sobie sprawy, że my cały czas żyjemy na zewnątrz, nie ma nas w środku.
Kiedy zaczynasz stosować samodyscyplinę i ten świat porzucać a ten świat my naprawdę musimy porzucić całkowicie. Jeżeli ktoś się z tym kłóci, to od razu powiem, że to kłóci się Twoje ego, no i teraz trudno, albo będziesz słuchał swojej świadomości albo ego.